Rynek, rok trzydziesty siódmy,
dwudziesty pierwszy dzień grudnia,
wtorek, tłum kłębi się wokół szopek
w przedświątecznej gorączce.
Wśród roju głów w chustach,
czapkach i kapeluszach
może też osiemnastoletni chłopiec,
w czapce lub z gołą głową,
w przyszłości mój ojciec.
Bo na...