Rose Ausländer (ur. 11 maja 1901 w Sadogórze, obecnie dzielnicy Czerniowiec, wtedy Austro-Węgry - zm. 3 stycznia 1988 w Düsseldorfie, wtedy RFN) - żydowska poetka liryczna, pochodząca z Bukowiny, tworząca w językach niemieckim i angielskim, zamieszkała w Rumunii, Stanach Zjednoczonych i Niemczech.
Rodzice Rose pochodzili ze środowiska ortodoksyjnych Żydów, ale zaliczających się do liberalnych wolnomyślicieli, byli oni wiernymi obywatelami Monarchii Austro-Węgierskiej, a zarazem pielęgnowali tradycje żydowskie.
Rose po raz pierwszy opuściła wraz z rodziną Czerniowce w 1916, przed nadejściem wojsk rosyjskich. W 1920 powróciła do należących do Rumunii Czerniowiec i rozpoczęła pracę w kancelarii adwokackiej, studiując literaturę i filozofię na Uniwersytecie w Czerniowcach. W tym samym roku, po śmierci ojca, przerwała studia.
Wraz z przyszłym mężem, kolegą ze studiów, Ignacym Ausländerem w 1921 wyemigrowała do USA, gdzie rozpoczęła pracę księgowej w wydawnictwie i zaczęła tworzyć poezję.
W 1927, po rozwodzie z Ignacym, powróciła do Czerniowiec aby opiekować się chorą matką. Tam poznała dziennikarza Heliosa Hechta i wraz z nim w 1928 powróciła do Nowego Jorku. W następnych latach rozpoczęła publikację wierszy i felietonów w niemieckojęzycznych czasopismach amerykańskich.
W 1931 roku ponownie powróciła wraz z Heliosem Hechtem do Czerniowiec. Tam publikowała wiersze i artykuły w prasie, tłumaczyła z języka jidysz i angielskiego oraz uczyła języka angielskiego. W 1934 roku rozstała się z Heliosem Hechtem. W 1937 roku utraciła obywatelstwo USA.
Jednak w obawie przed nadchodzącą wojną w 1939 ponownie wyjechała do USA, by zaraz znów wrócić do Czerniowiec, aby w dalszym ciągu opiekować się chorą matką. W 1940 wojska radzieckie okupowały Czerniowce. Rose Ausländer została aresztowana z zarzutem szpiegostwa, ale po czterech miesiącach została zwolniona z więzienia. Pracowała jako pielęgniarka w klinice okulistycznej.
W 1941 Czerniowce ponownie znalazły się pod władzą Rumunii. Rose jako Żydówka znalazła się w getcie, gdzie poznała Paula Celana. Do wiosny 1944 przetrwała w ukryciu, a po zajęciu Czerniowiec przez Armię Czerwoną znalazła pracę w miejskiej bibliotece w Czerniowcach.
Jednak w grudniu 1945 wystąpiła o paszport w celu wyjazdu do Rumunii. W sierpniu 1946 przybyła do Bukaresztu, we wrześniu 1946 przez Konstancę opuściła Rumunię i dotarła do Nowego Jorku.
W 1964 wróciła do Europy, by zamieszkać w Wiedniu, a od 1965 w Düsseldorfie. Do 1971 podróżowała po Europie, a w latach 1968–1969 po raz ostatni odwiedziła USA.
W 1972 przeniosła się do domu starców gminy żydowskiej Düsseldorfu. Po złamaniu szyjki kości udowej w 1977 nie opuszczała już swojego pokoju i zajmowała się wyłącznie twórczością poetycką. Zmarła 3 stycznia 1988.
*
Jej życie związane jest z tym szczególnym miastem "na granicy imperiów", kiedyś "tętniącym życiem prawdziwie kosmopolitycznym", teraz "bladym cieniem swojej dawnej świetności", jak pisze o nim Piotr Paziński na odwrocie książki Marianne Hirsch i Leo Spitzera "Duchy domu. Czerniowce w żydowskiej pamięci", w tłumaczeniu Adama Musiała wydanej przez wyd. Czarne w 2023.
Kilka cytatów o Czerniowcach z tej książki:
"Czerniowce, podobnie jak Wiedeń, Praga, Budapeszt i Lwów, wypędziły swoich Żydów. Miasta te żyją teraz bez nich, a nieliczni potomkowie wypędzonych, rozproszeni po całym świecie, noszą w sobie pamięć jak wspaniały dar i jak nieustanne przekleństwo". (Aharon Appelfeld, Czerniowiczanin, rocznik 1932)
Najbardziej znani twórcy pióra rodem z Czerniowiec to Rose Ausländer i młodszy od niej o pokolenie Paul Celan, a także kuzynka Celana, Selma Meerbaum-Eisinger (na Babińcu gościła dwukrotnie).
"Ta przed- i powojenna literatura pisarzy rodem z Czernowitz/Cernăuți oraz wygnańców mieszkających w wielojęzycznej diasporze powstała bowiem w "zdeterytorializowanej" niemczyźnie - w czasie, gdy niemiecki nie był już na Bukowinie językiem urzędowym - i odzwierciedlała bezgraniczne przywiązanie do austro-niemieckiej tożsamości wbrew rumunizacji, sowietyzacji, antysemityzmowi, a ostatecznie także deportacji i wygnaniu".
Literaturę bukowińską pisaną niemczyzną, Rose Ausländer nazywała "słowem wykorzenionym" i pytała, czy "na zawsze pozostanie ono w sferze wspomnień i fantazji wygnańców", " w duchu pozostaliśmy Austriakami, a naszą stolicą był Wiedeń, nie Bukareszt", uważała.
"Na ironię zakrawa fakt, że nawet wówczas, gdy Niemcy wypędzały swoich żydowskich pisarzy, w tej byłej austriackiej prowincji język niemiecki postrzegano jako narzędzie oporu i kosmopolitycznej wolności".
Odrębność bukowińskiej poezji niemieckiej może równie dobrze tkwić w konstytuującym i określającym ją napięciu: z jednej strony w celebracji języka niemieckiego jako transhistorycznego, czystego i zbawczego, a z drugiej w świadomości, że jest on językiem narastających uprzedzeń, nieodwracalnie skalanym. Jej neoromantyczne wątki można zatem odczytywać albo jako formę politycznego uniku i zaprzeczenia, albo też jako ironiczny komentarz do zbliżającej się tragedii historycznej. Jej klasyczna forma może być schronieniem przed historycznym zagrożeniem i przed strachem lub też przejmującym kontrapunktem dla coraz bardziej przytłaczającej i rozpaczliwej treści".
W wierszu Rose zatytułowanym "Mutterland" [‾"Macierz", "Matczyzna"] język niemiecki przeżywa destrukcję i zniknięcie ojczyzny:
Moja ojczyzna nie żyje
pochowano ją
w ogniu
Żyję w matczyźnie
mojej matki
słowach
*
(tł. Ela Binswanger)