LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 14.12.2013 22:36
Edvard Munch: Samotność, 1892, węgiel, gwasz, ołówek, Munch-Museet, Oslo
Kocham Chariel więc kiedy powiedziała
resztę życia spędzę tylko z mężczyzną z którym będę się czuła
naprawdę świetnie
poczułem w tym pewną szansę dla siebie
To od tego dnia zacząłem wylewać za kołnierz
w zamian zabierałem ją na wystawy kotów transyberyjskich
a wieczorami błądziliśmy alejkami maszynowych parków
zbierając nakrętki snów i te wszystkie niezauważane przez tylu mimośrody
Chariel zardzewiała je potem w swoim pamiętniku
tymczasem ja wyświadczałem jej szereg drobnych przyjemności
                         jak
dzienne przypływy i odpływy statków kuchennych
conocne obmywanie fiordów miednicy
nadawanie wyłącznie na fali wysokiej częstotkliwości
i przenikanie do górnych warstw świadomości poprzez szyjkę macicy
oraz wracanie do siebie dopiero po tym kiedy ona już wróciła do siebie
co poświadczy załącznik numer 221
             Wpajęczonej w rozpuszczone włosy exodus dłoni
             na drżących ze zmęczenia palcach
             na przełaj siebie na myśli skos
             na dnia poniewierkę
             A tak słodko tak dobrze śniła nas dzisiaj noc
             gdy na rzęsie zachmurzonej powieki
             kogut zapiał w czarną źrenicę
A jednak Mimo wszystkich moich starań i świadczeń
coś jeszcze gryzło Chariel
nadgryzało poczucie bezpieczeństwa jej szczęścia bez granic
było naprawdę upierdliwe W końcu
postanowiłem zapytać wprost
czy ty czujesz się Chariel ze mną świetnie?
Chariel milczała obserwując powracające bociany
a potem odlatujące bociany i znów wracające bociany
Ja w międzyczasie wyświadczałem jej te wszystkie usługi
o których wspominałem wcześniej oczywiście dodając do tego nowe usługi
takie jak choćby pomaganie Chariel w obserwacji powracających bocianów
a potem odlatujących bocianów
Wraz z zamieszczonym na dole rysunkiem
dość dokładnie zostało to opisane na stronie 666 jako "Malis avibus"
             Dochodzimy co noc bliżej & bliżej
             od tamtego jesiennego wieczoru gdy pierwszy raz skosztowaliśmy win
             dochodzimy teraz o wiele wcześniej od rozbudzonych mgieł i nawoływań ptaków
             Czułe ścieżki z wrośniętymi w nie miejscami naszych spotkań
             coraz bardziej rozszerzają się w wiosennym słońcu
                         już
                             nie
                                 można
                                     przemierzyć
                                         ich
                                             w
                                                 okamgnieniu
             Coraz bardziej zmęczeni i zobojętniali nierzadko z łzawiącymi oczami
             dochodzimy chyłkiem do siebie
                             niet perz
                                  o            niet perz
                                                    o
Ta opowieść nie ma końca
Zawsze musielibyśmy wrócić do
Kocham Chariel więc kiedy powiedziała
resztę życia spędzę tylko z mężczyzną z którym będę czuła się
naprawdę świetnie
poczułem w tym pewną szansę dla siebie
Zresztą czy miałbym siłę wykrztusić coś jeszcze
przyciśnięty zardzewiałymi mimośrodami
rozgnieciony na płask wyblakłymi nakrętkami snów
rzucony przez Chariel w kartkę pamiętnika jak kamień w wodę?
     Mineralogia mogłaby powiedzieć co nieco skąd się wziął
     dlaczego właśnie w tym miejscu spierałby się do śmierci geolog z geodetą
     Chemik prześwietliłby na wskroś kruche ciało i wskazał na związki
     z resztą kosmosu Ot choćby ze mną
     która wybrałam właśnie jego z brzegu kamienistej plaży
     skupiona tylko nad tym ile kaczek pozostawi na wodzie
     Kilka podskoków po milionach lat bezczynności
     prawdziwie nieludzki wysiłek
     zasiedziałych w wieczności krzemowych mięśni
         Spoczywając w miękkim mule wspomina teraz chwilę
         kiedy był ptakiem lecącym ponad grzywami fal
         kamienieje marząc o dniu
         w którym znów ożywi go czyjaś śmiertelna ręka


zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Kwiecień
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01
02
03
04
05