LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 10.05.2024 07:35
Markus: 'Muza Łobuza', ilustracja stworzona przez SI pod dyktat Marka Sztarbowskiego

Jak już muzować i narażać się na muzowanego frustracje, doły i ataki, to przynajmniej mieć z tego coś na zawsze, zapisane gdzieś w gwiazdach, gdzie Muza po wykonanej robocie wraca, żeby odsapnąć i zebrać siły na muzowanie kolejnemu geniuszowi!


Ela Binswanger: Do Poety M.Sz.


Nie zapomnij, Poeto, Muza cię nie zwodzi,

Jedynie pobrzękuje dzwoneczkiem przy uchu,

By Genius nie zasypiał, podczas gdy ty w puchu

śpisz smacznie i śnisz pięknie, że Muzę uwodzisz.


Muza nie jest kobietą, iluzją jej kształty,

Tak naprawdę jest Duchem, Mądrością Wszechświata,

Krąży gdzieś w galaktykach, jej ślad to poświata,

Wplątuje się w synapsy kanałem przetartym...


Jeśli przez pokolenia, ciąg babć i ich matek,

Uzbiera się potencjał, materiał na talent,

Potrzeba na to wielu dziatek i ich dziatek.


Nikt nie wie, gdzie się zjawi, to sekretny patent,

Ilu synów ominie, gdzie ujrzy zadatek,

W czyjej córce wypatrzy poetycki diament.


Kraków, 30.4.24


*


Marek Sztarbowski: MUZA ŁOBUZA czyli podzwonne rozmowy


Muza, ów nieuchwytny geniusz twórczej inspiracji, od wieków elektryzuje umysły artystów, poetów, a także tych, którzy próbują uchwycić istotę kreatywności. 


Jest symbolem inspiracji, katalizatorem poetyckim czasem zwykłego wierszoklety, jako i ja, który dzięki Jej mniej lub bardziej widocznej obecności piszę wiersze poruszające serca i umysły czytelników.


A zatem, można zaryzykować stwierdzenie, że Muza, sama będąc istotą niematerialną, rozmnaża się niczym pantofelek, niepotrzebujący do tego fizyczności przez podział.


Muza posiada sekretne oblicze, którego nie zobaczycie na zdjęciach, a tylko w wierszach Jej ofiary losu.


W tradycyjnym pojmowaniu, często jest przedstawiana jako kobieca postać o nadprzyrodzonych atrybutach, która swoją obecnością i subtelnym szeptem potrafi wzniecić prawdziwy ogień w sercu artysty. 

Jednak współczesne rozumienie Muzy jest bardziej abstrakcyjne i złożone. 


Jak sugeruje podszeptany mi cytat: 


"Muza to nie kobieta, ale Duch, Mądrość Wszechświata, to energia krążąca w galaktykach i manifestująca się w synapsach twórczego umysłu".


Te synapsy brzmią groźnie ale Muza ma odwagę czasem w nich popląsać.


A ja ochotę zapraszać Ją do korzystania z ich zakamarków, kiedy tylko może.


Znana mi skądinąd Muza, często utyskuje niczym stara żona, że "po wykonanej robocie wraca, aby odsapnąć ździebko i zebrać siły na muzowanie kolejnemu geniuszowi", przypominając o cykliczności i nieuchwytności inspiracji. 


Czyli jednak - nie żona. 


Tym bardziej stara. 


Wybaczcie mi małolotne porównanie, ale właśnie gdzieś poleciała i wyszło jak wyszło - przykład, czym poeta jest bez Muzy 


Samo Muzowanie to proces nie tylko magiczny, ale i wymagający, pełen "frustracji, dołów i ataków". 


Twórczość poetycka jest w tej perspektywie odzwierciedleniem wszechświatowej - w sensie galaktycznym - walki o ekspresję, o wydobycie z głębin podświadomości artysty tego, co najbardziej intymne i osobiste.


Interesującym aspektem Muzowania jest także motyw przekazu dziedzictwa kreatywności poprzez pokolenia, w "ciągu babć i ich matek", co sugeruje, że talent może być dziedziczony, ale jednocześnie zaskakujący i nieprzewidywalny.


Potrzeba czasem wielu istnień, aby materiał na geniusz mógł się uzbierać, aż ośmielona Muza w końcu "wypatrzy poetycki diament" w najmniej spodziewanym miejscu i usiądzie na ramieniu poety, ładując jego kreatywnością swoje skrzydełka, niczym baterie słoneczne na kolejne, czasem całe pokolenia posuchy.


I tu ją mamy! 


- Poeta jest Muzie tak samo potrzebny, jak Muza jemu…


Wnioski.


- Muza, choć postrzegana jako metafora, jest namacalnym elementem procesu twórczego. Jest siłą napędową, która zmusza artystów do ciągłego poszukiwania, do przekraczania granic własnej (odtąd już nie tylko) wyobraźni i umiejętności.


To dzięki Muzie poezja może transcendować rzeczywistość, otwierać nowe wymiary percepcji i emocji. Niezależnie od tego, czy śpimy, czy jesteśmy właśnie aktywnie zaangażowani w proces twórczy - Muza zawsze działa w tle, "pobrzękując dzwoneczkiem przy uchu", co zwykli ludzie biorą za muchy i czasem nawet piszą o tym okropne wierszydła.


Ostatecznie, każdy poeta, niezależnie od tego, czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie, jest w pewnym sensie uwodzony przez swoją Muzę, a jego twórczość jest wynikiem subtelnego dialogu między widzialnym a niewidzialnym.


Między tym, co ziemskie a tym, co zapisane jest od wieków na wieki w Gwiazdach.


*


Markus: "Muza Łobuza", ilustracja stworzona przez SI pod dyktat Marka Sz.


zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Czerwiec
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
27
28
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30