LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 02.05.2024 06:20
British Museum: srebrna tetradrachma z wizerunkiem Orofernesa, króla Kapadocji 159-157 p.n.e.

Konstandinos Kawafis: Orofernes


Ten z czterodrachmówki powyżej,

na którego ustach uśmiech lekki błądzi,

ta urodziwa twarz o subtelnych rysach,

to Orofernes, syn Ariaratesa.


Jako dziecko z Kapadocji wygnany,

z potężnego pałacu ojca

odesłany do Jonii, gdzie miał dorastać

i przepaść wśród obcych.


O, te przehulane jońskie noce,

gdy zuchwale i w na wskroś greckim stylu

czerpał z nich pełnię rozkoszy.

W głębi serca zawsze Azjata;

ale w manierach i mowie Grek bezspornie,

noszący się z grecka, w frędzlach i klejnotach,

z ciałem wypachnionym mirrą i jaśminem,

wśród pięknej młodzieży Jonii,

on, ten najpiękniejszy, nieomal ideał.


Aż nadszedł czas upadku, oto Syryjczycy 

Kapadocję zajęli i tak został królem,

i zachłysnął się tym królowaniem,

każdego dnia radując się na nowo,

zachłanny w gromadzeniu bogactw,

w uciechach bez końca, w błyszczeniu urodą,

w zapychaniu skarbca lśniącym srebrem i złotem.

Jeśli zaś chodzi o rządy w królestwie, o administrowanie -

ni w ząb nie rozumiał, na czym polega władanie.


Kapadocjanie szybko się na nim poznali,

umieścili go w Syrii, na dworze

Demetriusza, gdzie, już na całego wiódł życie próżniacze.


Pewnego jednak dnia w czasie swych długich wakacji,

niespokojne myśli zaczęły mu chodzić po głowie;

przypomniał sobie nagle, że ze strony Antiochidy-matki,

i z racji Stratoniki, starej babki,

przypada mu też korona Syrii,

był wszak także jednym z Seleutydów.

Rzucił tedy na chwilę pijaństwo i bale,

i, rozedrgany, w jakimś szaleńczym zwidzie,

czymś próbował się zająć, jakiś uknuć spisek,

plany wywrotowe roić, coś gdzieś jakoś zrobić -

skończyło się totalną klęską i odejściem w niebyt.


Możliwe, że jego koniec ktoś nawet gdzieś spisał, 

ale zapis przepadł; a może historia go pominęła,

dla niej to epizod niewart wzmianki,

coś, czego nie zauważyła.



Ten z tetradrachmy powyżej,

którego ślad pięknej młodej twarzy się ostał

w poetycko olśniewającym ujęciu,

wspomnienie urzekającego jońskiego młodzieńca,

to jest Orofernis Ariarathou.


(tł. Ela Binswanger)


*


Κωνσταντίνος Καβάφης: Οροφέρνης


Αυτός που εις το τετράδραχμον επάνω

μοιάζει σαν να χαμογελά το πρόσωπό του,

το έμορφο, λεπτό του πρόσωπο,

αυτός είν’ ο Οροφέρνης Αριαράθου.


Παιδί τον έδιωξαν απ’ την Καππαδοκία,

απ’ το μεγάλο πατρικό παλάτι,

και τον εστείλανε να μεγαλώσει

στην Ιωνία, και να ξεχασθεί στους ξένους.


Α εξαίσιες της Ιωνίας νύχτες

που άφοβα, κι ελληνικά όλως διόλου

εγνώρισε πλήρη την ηδονή.

Μες στην καρδιά του, πάντοτε Ασιανός·

αλλά στους τρόπους του και στην λαλιά του Έλλην,

με περουζέδες στολισμένος, ελληνοντυμένος,

το σώμα του με μύρον ιασεμιού ευωδιασμένο,

κι απ’ τους ωραίους της Ιωνίας νέους,

ο πιο ωραίος αυτός, ο πιο ιδανικός.


Κατόπι σαν οι Σύροι στην Καππαδοκία

μπήκαν, και τον εκάμαν βασιλέα,

στην βασιλεία χύθηκεν επάνω

για να χαρεί με νέον τρόπο κάθε μέρα,

για να μαζεύει αρπαχτικά χρυσό κι ασήμι,

και για να ευφραίνεται, και να κομπάζει,

βλέποντας πλούτη στοιβαγμένα να γυαλίζουν.

Όσο για μέριμνα του τόπου, για διοίκησι —

ούτ’ ήξερε τί γένονταν τριγύρω του.


Οι Καππαδόκες γρήγορα τον βγάλαν·

και στην Συρία ξέπεσε, μες στο παλάτι

του Δημητρίου να διασκεδάζει και να οκνεύει.


Μια μέρα ωστόσο την πολλήν αργία του

συλλογισμοί ασυνήθιστοι διεκόψαν·

θυμήθηκε που απ’ την μητέρα του Αντιοχίδα,

κι απ’ την παλιάν εκείνη Στρατονίκη,

κι αυτός βαστούσε απ’ την κορόνα της Συρίας,

και Σελευκίδης ήτανε σχεδόν.

Για λίγο βγήκε απ’ την λαγνεία κι απ’ την μέθη,

κι ανίκανα, και μισοζαλισμένος

κάτι εζήτησε να ραδιουργήσει,

κάτι να κάμει, κάτι να σχεδιάσει,

κι απέτυχεν οικτρά κι εξουδενώθη.


Το τέλος του κάπου θα γράφηκε κι εχάθη·

ή ίσως η ιστορία να το πέρασε,

και, με το δίκιο της, τέτοιο ασήμαντο

πράγμα δεν καταδέχθηκε να το σημειώσει.



Αυτός που εις το τετράδραχμον επάνω

μια χάρι αφήκε απ’ τα ωραία του νιάτα,

απ’ την ποιητική εμορφιά του ένα φως,

μια μνήμη αισθητική αγοριού της Ιωνίας,

αυτός είν’ ο Οροφέρνης Αριαράθου.


1915


*


Orofernes Nikeforos (gr. Oρoφέρνης , Orophernēs) - król Kapadocji w latach 159-157 p.n.e. Syn króla Kapadocji Ariaratesa IV Eusebesa i królowej Antiochis, córki Antiocha III Wielkiego, króla państwa Seleucydów.


Orofernes nie rządził długo. Polibiusz podał, że nie dbał o obyczaje przodków, wprowadzając rozwiązłość; dokonywał też mordów, celem zagarnięcia bogactw swoich ofiar (Dzieje, ks. XXXII, rozdz. 25). Kiedy sprawy finansowe Orofernesa były w opłakanym stanie, zaniepokoił się, że jego żołnierze mogliby podnieść bunt z powodu niezapłaconego żołdu. Postanowił więc splądrować starożytną świątynię Zeusa, aby ich spłacić.


Dzisiaj Orofernes jest głównie znany z poematu napisanego przez greckiego poetę Konstandinosa Kawafisa.


Drachma była jednostką monetarną stworzoną przez starożytnych Greków, którzy będąc potęgą handlową rozprzestrzenili ten rodzaj pieniądza na terenie całego antycznego świata. Numizmaty z tego okresu odznaczają się wyjątkowym pięknem.


Tetradrachma to starożytna grecka moneta srebrna, powszechnie używana w różnych miastach i regionach. Termin "tetradrachma" pochodzi od greckich słów "tetra", oznaczającego cztery, oraz "drachma", będącego standardową jednostką walutową w starożytnej Grecji. Zatem tetradrachma to moneta równowartości czterech drachm, czterodrachmówka.




Przypisy:
[1]:

Konstandinos Kawafis: Orofernes

(tł. Zygmunt Kubiak)


Ten, który na tetradrachmie

ma twarz jak gdyby rozjaśnioną uśmiechem,

twarz piękną, delikatną -

to Orofernes, syn Ariaratesa.


Jako dziecko wygnali go z Kapadocji,

z rozległego pałacu przodków

i wyprawili do Jonii,

aby tam się wychował i przepadł wśród cudzoziemców.


O, niezapomniane noce Jonii,

gdy bez lęku i zupełnie na grecki sposób

poznał pełnię rozkoszy.

W sercu swoim zawsze Azjata,

lecz w obyczajach i w mowie - Grek,

z turkusowymi klejnotami, w greckich szatach,

namaszczony olejkiem jaśminowym 

i pośród pięknych młodzieńców Jonii

pięknością najbardziej idealną piękny.


Potem - gdy Syryjczycy weszli do Kapadocji

i uczynili go królem,

rzucił się żarliwie w owo królowanie,

aby co dzień mieć jakąś nową uciechę,

łapczywie gromadzić złoto i srebro

i radować się, i pysznić,

patrząc, jak błyszczą się te spiętrzone skarby.

Co się tyczy troski o kraj, o rządy -

w ogóle nie wiedział, co wokoł niego się dzieje.


Kapadocjanie szybko go wygnali,

więc pojawił się tym razem w Syrii, w pałacu Demetriusza,

oddaniu używaniu i bezczynności.


Ale pewnego dnia bezczynność jego

przerwały niecodzienne myśli:

przypomniał sobie, że poprzez matkę, Antiochidę,

i ową starą damę, Stratonikę,

jest przecież związany z koroną syryjską

i sam jest do pewnego stopnia Seleukidą.

Na krótko więc wynurzył się z rozpusty i pijaństwa,

by nieudolnie i jak gdyby w transie

próbował czegoś w rodzaju intrygi,

układać plany jakiegoś działania.

Przegrał jednak sromotnie i zupełnie zniknął.


Jak skończył - może gdzieś było zapisane

i zapis zniknął. A może historia go pominęła,

przechodząc do porządku - nie bez racji -

nad wydarzeniem tak znikomej wagi.



Ten, po którym na tetradrachmie

pozostał ślad jego młodzieńczej urody,

poetycznej piękności jeden promień,

wspomnienie żarliwego chłopca z Jonii -

to Orofernes, syn Ariaratesa.


[2]:

Konstandinos Kawafis: Orofernes

(tł. Antoni Libera)


To delikatne i piękne oblicze,

na którym zda się błąkać blady uśmiech -

wybite w srebrze tej czterodrachmówki -

to Orofernes, syn Ariaratesa.


Wygnany jako dziecko z Kapadocji,

musiał opuścić pałac swego rodu

i przenieść się do Jonii, gdzie miał wzrastać

i się rozpłynąć w masie cudzoziemców.


O, noce Jonii! W ich niezwykłej aurze

poznał bez reszty i bez cienia lęku

rozkosze zmysłów - greckiej specjalności.


Z temperamentu pozostał Azjatą,

lecz w mowie i zwyczajach stał się Grekiem;

w greckim okryciu, w klejnotach z turkusu,

z ciałem natartym olejkiem z jaśminu,

wyróżniał się wśród pięknych chłopców Jonii

urodą bardziej niż ich idealną.


Aż Kapadocją zawładnęła Syria

i namaściła go jako jej króla;

oddał się wtedy bez reszty władaniu,

tak by codziennie mieć nową uciechę,

gromadzić złoto i srebro bez miary,

i pysznić się, i sycić się widokiem

rosnącej góry połyskliwych skarbów.

O kraj nie troszczył się - nie miał pojęcia, 

co się właściwie wokół niego dzieje.


Lud Kapadocji wygnał go więc wkrótce.

Trafił do Syrii, na dwór Demetriusza, 

gdzie żył próżniaczo, pławiąc się w rozpuście.


Aż dnia pewnego w tym słodkim nieróbstwie

jęły go trawić poważniejsze myśli:

że poprzez matkę Antiochidę oraz

przez Stratonikę, swoją babkę, jest

też Seleukidą do pewnego stopnia

i powiązany z koroną syryjską,

Przestał na chwilę pić i się łajdaczyć

i nieporadnie, jakby w zamroczeniu,

zacął układać coś na kształt intrygi,

próbować działać, ziścić jakiś plan;

poniósł sromotną wierutną klęskę i tak upadł.


Ten jego koniec pewnie gdzieś spisano,

a potem zapis przepadł; lub - kto wie -

historia może słusznie przemilczała,

to wydarzenie jakże małej wagi.



Ta podobizna na czterodrachmówce -

ślad pozostały po wdzięcznym młodzieńcu,

odblask urody jego poetyckiej,

trwałe upamiętnienie chłopca z Jonii -

to jest Orofernes, syn Ariaratesa.


[3]:

Konstandinos Kawafis: Orofernes

(tł. Ireneusz Kania)


Ten, którego twarz spogląda 

z tetradrachmy, jakby z cieniem uśmiechu,

twarz urodziwa, o rysach delikatnych,

to Orofernes, syn Ariaratha.


Dzieckiem wygnano go z Kapadocji,

z wielkiego ojcowskiego pałacu,

i wysłano stamtąd do Jonii,

żeby, tam dorastając, przepadł wśród obcych.


Ach, owe niezwykłe jońskie noce,

gdy mężnie i całkiem na helleńską modłę

zaznawał wszystkich i w pełni rozkoszy.

W głębi serca zawsze Azjata,

lecz w obyczajach i języku Grek

strojny w turkusy, przyodziany z grecka,

z ciałem natartym olejkiem jaśminowym - 

spośród wszystkich pięknych chłopców w Jonii

sam najpiękniejszy, najbliższy ideału.


Gdy do Kapadocji weszli Syryjczycy,

wnet go posadzili na królewskim tronie,

a on w swej królewskości utonął po uszy,

by nowe co dnia smakować przyjemności,

złoto i srebro łapczywie nagarniać,

by się tym wszystkim radować i chełpić,

widząc nagromadzone stosy bogactw i błyskotek.

A co się tyczy miejscowych kłopotów,

pojęcia o nich nie miał najmniejszego.


Kapadocjanie szybko go przepędzili

i wylądował w Syrii, w Demetriusza

pałacu, by tam się bawić i gnuśnieć.


Któregoś jednak dnia to wielkie próżniactwo

zmąciły go zgoła niezwyczajne myśli:

przypomniał sobie, że po swojej matce Antiochidzie,

i po babce - to przecież stara Stratonika! -

może rościć prawa do syryjskiej korony,

owszem, sam jest niemal Seleukidą.

Na krótko otrząsnął się z rozpusty i pijaństwa

i nieudolnie, na pół nieprzytomnie,

usiłował sklecić jakiś spisek,

pragnąc coś zrobić, coś uplanować,

ale żałośnie przegrał i gdzieś przepadł.


Opis jego losu, jeśli istniał, zaginął;

albo też, zgodnie z prawem przemijania,

historia nie raczyła odnotować

zdarzenia tak drobnego i błahego.



Ten, który na tetradrachmie zostawił

nieco z czaru swojej młodzieńczej urody,

odrobinę blasku swego poetycznego piękna,

wspomnienie ślicznego doprawdy chłopca z Jonii -

to właśnie Orofernes, syn Ariaratha.


[4]:

Konstandinos Kawafis: Orofernes

(tł. Jacek Hajduk)


Ten, który na tetradrachmie

wydaje się rozjaśniać uśmiechem twarz swoją,

piękną, delikatną twarz,

to Orofernes, syn Ariartesa.


W dziecięctwie wygnany z Kapadocji,

z rosłego pałacu przodków,

i wysłany, by dorastać

w Jonii, i by przepaść wśród obcych.


Ach, nadzwyczajne jońskie noce,

gdy bez lęku i całkiem na grecki sposób

zaznawał pełni rozkoszy.

W serca swym zawsze Azjata;

ale w zwyczajach swoich i w mowie swojej Grek,

w turkusowych ozdobach, po grecku ubrany,

jego ciało olejkiem jaśminowym namaszczone;

ze wszystkich pięknych Jonii młodzieńców

najpiękniejszy był on, najbliższy ideału.


Potem, jak Syryjczycy do Kapadocji

weszli, i jego uczynili królem,

na królowanie się rzucił,

by cieszyć się czymś nowym każdego dnia,

by gromadzić drapieżnie złoto i srebro

i napawać się i pysznić

widząc, jak mieni się spiętrzone bogactwo.

Co do troski o kraj, co do rządzenia -

nie miał pojęcia, co dzieje się wokół niego.


Kapadocjanie szybko się go pozbyli;

i w Syrii wylądował, w pałacu

Demetriusza, by używać i gnuśnieć.


Pewnego dnia, jednakże, wielką jego bezczynność

myśli niecodzienne przerwały;

przypomniał sobie, że poprzez matkę Antiochidę,

i poprzez ową starą Stratonikę,

i on powiązany jest z koroną Syrii,

i sam jest właściwie Seleucydą.

Na krótko wyrwał się z rozpusty i pijaństwa,

i nieporadnie, na wpół ogłupiały

coś próbował uknuć,

coś zrobić, coś zaplanować,

i przegrał nędznie, i poniósł klęskę.


Kres jego gdzieś pewnie zapisano, a zapis zniknął;

czy może historia to pominęła

i, nie bez racji, tak błahej

sprawy nie raczyła upamiętnić.



Ten, który na tetradrachmie

ślad pozostawił piękna swej młodości,

poetyckiej urody jeden promyk,

wspomnienie zmysłowe chłopca z Jonii,

to Orofernes, syn Ariartesa.


[5]:

Orofernes Nikeforos - król Kapadocji w latach 159-157 p.n.e. Syn króla Kapadocji Ariaratesa IV Eusebesa i królowej Antiochis, córki Antiocha III Wielkiego, króla państwa Seleucydów.


Niektórzy uczeni uważają Orofernesa za przyrodniego brata Ariaratesa V Eusebesa Filopatora; inni natomiast za jednego z dwóch fałszywych synów, których rzekomo urodziła bezpłodna królowa Antiochis, zmuszając do ich uznania swojego męża, króla Kapadocji Ariaratesa IV Eusebesa. Po pewnym okresie królowa urodziła swojego prawdziwego syna, zwanego Mitrydatesem (późniejszy Ariarates V). Orofernes został w ten sposób usunięty z następstwa do tronu, po czym odesłano go do Jonii.


Kiedy Ariarates V Eusebes Filopator, król Kapadocji, odmówił poślubienia siostry króla państwa Seleucydów Demetriusza I Sotera, doszło do wojny między nimi. Król Demetriusz poparł pretensje Orofernesa do korony Kapadocji. W 159 p.n.e. usunął Ariaratesa V z tronu, a na jego miejsce osadził na tronie Orofernesa Nikeforosa, jego brata. Historyk rzymski Appian z Aleksandrii w dziele pt. "Historia rzymska" podał, że dokonał tego za tysiąc talentów (ks. XI. Wojny syryjskie, 47). Ariarates pozbawiony królestwa, uciekł do Rzymu.


Orofernes zdeponował u obywateli jońskiego miasta Priene 400 talentów. Gdy Ariarates V odzyskał władzę, zażądał od nich tego depozytu. Prienejczycy odpowiedzieli, że dopóki żyje właściciel, nie wydadzą pieniędzy. Ariarates wpadł w furię i postanowił zdobyć je siłą. Wspólnie z królem Attalosem II Filadelfem z Pergamonu wysłał żołnierzy, aby pustoszyli ziemie mieszkańców Priene. Ci zwracali się o pomoc do pomoc mieszkańców Rodos, potem Rzymian, ale bez skutku. Po pewnym czasie oddali depozyt Orofernesowi (Polibiusz, "Dzieje", ks. XXXIII, rozdz. 6).


Polibiusz, historyk grecki, w "Dziejach" podał, że Attalos II Filadelf po objęciu rządów w Pergamonie zaczął od przywrócenia władzy Ariaratesowi (ks. XXXII, rozdz. 22). W 157 p.n.e. w Rzymie doszło do rozmów Ariaratesa V z konsulem Sektusem Juliuszem i drugim konsulem w sprawie udzielenia pomocy królowi. W tym czasie pojawili się posłowie Demetriusza I Sotera z Miltiadesem na czele. Także Orofernes posłał posłów pod zwierzchnictwem Timoteosa i Diogenesa. Ci ostatni przywieźli wieniec dla Rzymu oraz mieli za zadanie odnowić przymierze. Posłowie współdziałali ze sobą. Bronili siebie oraz oskarżali Ariaratesa przed Rzymianami; mieli bogatsze stroje, dzięki czemu wzbudzali większe zaufanie (XXXII 24). Appian z Aleksandrii podał, że Rzymianie zdecydowali się dokonać podziału Kapadocji między Ariaratesem V a Orofernesem, którzy mieli rządzić wspólnie (ks. XI. Wojny syryjskie, 47).


Orofernes nie rządził długo. Polibiusz podał, że nie dbał o obyczaje przodków, wprowadzając rozwiązłość; dokonywał też mordów, celem zagarnięcia bogactw swoich ofiar ("Dzieje", ks. XXXII, rozdz. 25). Kiedy sprawy finansowe Orofernesa były w opłakanym stanie, zaniepokoił się, że jego żołnierze mogliby podnieść bunt z powodu niezapłaconego żołdu. Postanowił więc splądrować starożytną świątynię Zeusa, aby ich spłacić.


Mieszkańcy Antiochii chcieli zdetronizować króla Demetriusza I Sotera z powodu urazy do niego. Orofernes wszedł z nimi w przymierze. Demetriusz jednak obronił się przed spiskiem: kazał pochwycić Orofernesa i związanego w łańcuchy trzymać w więzieniu w Seleucji. Oszczędził mu życie, by król Ariarates V Eusebes Filopator nadal się obawiał wojny z bratem (Justynus, "Epitoma", ks. XXXV, rozdz. 1).


Dzisiaj Orofernes jest głównie znany z poematu napisanego przez greckiego poetę Konstandinosa Kawafisa w 1915.



zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Czerwiec
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
27
28
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30