LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

POEZJA 17.03.2024 09:14
Anselm Kiefer, Die Haltlosigkeit, 2021, fot. Georges Poncet

Paul Celan: PIĘTNO


Nie spaliśmy już, wciąż tkwiąc w mechanizmie czasomierza melancholii

i wyginając jego wskazówki jak witki,

i one błyskawicznie ruszyły wstecz i smagały czas aż do krwi,

i mówiłaś o narastającym mroku,

i dwanaście razy powtórzyłem "ty" w noc twoich słów:

i rozwarła się i stanęła otworem,

i złożyłem jedno oko na jej łonie, a to drugie wplotłem w twoje włosy

i zapętliłem oba żyłką lontu, otwartą żyłą,

i przepłynęła młoda błyskawica.


(tł. Ela Binswanger)


*


Paul Celan: ZNAMIĘ


Nie spaliśmy dłużej, leżeliśmy w werku zegara smutku

i zginaliśmy wskazówki jak witki

i one szły szybko do tylu i biczowały czas aż do krwi,

i ty mówiłaś o narastającym zmierzchu,

i dwanaście razy mówiłem ty do nocy twych slow,

i ona się otworzyła i była otwarta,

i ja włożyłem jej oko do łona i wplotłem ci drugie we włosy

i rozciągnąłem między nimi lont, otwartą żyłę -

i młody błysk popłynął wskroś. 


(tł. Andrzej Lam)


*


Paul Celan: PIĘTNO


Leżeliśmy już bez snu, bo w zegarze smutku,

i zginaliśmy wskazówki jak różdżki,

i odskakiwały, biczowały czas do krwi,

i mówiłaś rosnącym półmrokiem,

i dwanaście razy rzekłem „ty” do nocy twoich słów,

i ona się otwarła, tak została,

i do jej łona przytknąłem oko, drugie wplotłem ci we włosy,

i oba związałem lontem, otwartą żyłą,

i nadpłynął młody błysk.


(tł. Jakub Ekier)


*


Paul Celan: STYGMAT


Nie spaliśmy już, bo tkwiliśmy w mechanizmie splinu

i wskazówek, skręconych jak rózgi,

a one odwodziły i smagały czas do krwi,

i mówiłeś o narastającym zmierzchu,

i dwanaście razy mówiłem ty nocy twoich słów,

i otworzyła się i pozostała otwarta,

i do jej łona okiem przylgnąłem, a drugie w twoje włosy wplotłem,

i zapętliłem pomiędzy lont; otwartą żyłę,

i nadciągnęła młoda błyskawica.


(tł. Bożena Iwankiewicz)


*


Paul Celan: BRANDMAL


Wir schliefen nicht mehr, denn wir lagen im Uhrwerk der Schwermut

und bogen die Zeiger wie Ruten,

und sie schnellten zurück und peitschten die Zeit bis aufs Blut,

und du redetest wachsenden Dämmer,

und zwölfmal sagte ich du zur Nacht deiner Worte,

und sie tat sich auf und blieb offen,

und ich legt ihr ein Aug in den Schoß und flocht dir das andre ins Haar

und schlang zwischen beide die Zündschnur, die offene Ader -

und ein junger Blitz schwamm heran.


(data powstania nieznana, w: „Mohn und Gedächtnis”, Stuttgart, 1952; PC wysłał ten wiersz 8 marca 1949 roku Erice Lillegg, ostatecznie trafił z końcem 1957 roku do Ingeborg Bachmann z dedykacją „f. D.” - wg Barbary Wiedemann w: „Paul Celan. Die Gedichte”, wyd. Suhrkamp, Berlin 2018)


@tytuł: "Brandmal" to piętno, stygmat, marka, znak szczególny (też: naturalny pieprzyk, brodawka, myszka)... a dosłownie "wypalony zna(czni)k" na skórze zwierzęcia, dawniej też na czole lub policzku złodzieja, przestępcy... Ciekawostka: taki znak wypalono Witowi Stwoszowi na obu policzkach za sfałszowanie dokumentów... (vide przypis Wit Stwosz - Veit Stoß). W wierszu jest to zapewne "piętno wypalone" (nieusuwalne naznaczenie pary kochanków) przez piorun...


*


ilustracja: Anselm Kiefer, "Die Haltlosigkeit", 2021, fot. Georges Poncet, z: Anselm Kiefer: an act of remembrance. The artist reflects on the weight of history and the poetry of Paul Celan for his show in Paris



Przypisy:
[1]:

Wit Stwosz, także Wit Stosz, niem. Veit Stoss (ur. ok. 1448 w Horb am Neckar koło Stuttgartu (Niemcy), zm. 1533 w Norymberdze) - niemiecki rzeźbiarz, grafik i malarz, wybitny przedstawiciel późnego gotyku. Autor ołtarza w kościele Mariackim w Krakowie. Sferą domysłów jest dla badaczy czas również przed 1477 rokiem, a więc okres kształtowania się osobistego stylu Stwosza. Gdy przybył do Krakowa w 1477, aby podjąć się wykonania ołtarza głównego w najważniejszym kościele miejskim, był już w pełni ukształtowanym artystą (pracę nad ołtarzem ukończył w 1489).

Po wykonaniu Ołtarza Mariackiego oraz paru innych zamówień (m.in. nagrobków króla Kazimierza Jagiellończyka i biskupa Piotra z Bnina) Stwosz w 1496 przeprowadził się z powrotem do Norymbergi. W tym samym roku umarła jego żona Barbara. Przed 1500 niezdecydowany Stwosz zainwestował dużą sumę w spekulacje tekstylne Hansa Starzedla za namową i prawdopodobnie poręką znanego kupca Jakoba Banera. W następnych latach Starzedl zbankrutował. Stwosz, nie mogąc odzyskać należnej mu sumy przed sądem, w marcu lub kwietniu 1503 podrobił prawdopodobnie skradziony dokument poręki, na którym postawił fałszywy podpis i pieczęć Banera. Oryginał został prawdopodobnie skradziony przez sługę Banera, który również zainwestował 600 guldenów, ale je odzyskał. Fałszerstwo zostało wykryte, a artysta schronił się do klasztoru karmelitów, gdzie zakonnikiem był jego syn. Przebywając w klasztorze doszedł do ugody w sprawie weksla z jego wystawcą; ugoda ta jednak nie uchroniła go od odpowiedzialności z oskarżenia publicznego za fałszerstwo. Opuściwszy klasztor został zatrzymany 16 listopada 1503 przez straż miejską i osadzony w więzieniu. Z pomocą przyszedł jego zięć, Jörg Trummer, obywatel miasta Münnerstadt. Stwosz uniknął kary śmierci lub oślepienia dzięki wyjednanemu przez zięcia wstawiennictwu biskupa Würzburga Wawrzyńca z Bibra i rycerza frankońskiego Betza von Romrodt. Karę ograniczono do wypalenia mu 4 grudnia 1503 rozgrzanym żelazem piętna na obu policzkach i nakazania nieopuszczania miasta do końca życia. Zakazowi się jednak nie podporządkował i uciekł do Münnerstadt, co doprowadziło do nowego konfliktu z Radą Miejską.



zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Czerwiec
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
27
28
29
30
31
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30