LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

KULTURA 23.05.2019 13:32
 

Praca domowa: Napisać opowiadanie z dialogiem dotyczące jakiegoś szkolnego wydarzenia.


Na lekcji języka polskiego pisaliśmy opowiadanie z dialogiem z życia krakowskich spadochroniarzy. Pod koniec lekcji pani powiedziała, że mamy napisać podobne opowiadanie z dialogiem, dotyczące jakiegoś szkolnego wydarzenia.


"No, kochani, teraz wy pokażecie, co nauczyliście się na tej lekcji."


"Ba, bo to tak łatwo, kiedy w szkole nic się nie dzieje" - zwróciła się do mnie koleżanka.


Ja natomiast uważałam, że w szkole dzieje się tak dużo, że nie wiadomo, które wydarzenie opisać.


"No a jednak trzeba coś napisać, bo inaczej pała murowana" - powiedziałam.


Na następnej lekcji, to była matematyka, nagle, kiedy właśnie zastanawiałam się nad nowym zadaniem, sąsiadka uszczypnęła mnie tak, że matematyka od razu wyleciała mi z głowy.


"Zwariowałaś" - wyrwało mi się.


"Cii" - z tajemniczą miną uspokoiła mnie. Ja jednak nadal nie interesowałam się, co jej tak nagle i niespodziewanie wpadło do głowy. Jedno było pewne - na pewno* nie rozwiązanie z matematyki.


"Mam" - powiedziała szeptem.


"Co masz?" - spytałam nie odrywając głowy znad zeszytu - "To zadanie nie ma chyba rozwiązania" - to właściwie powiedziałam do siebie.


"No co masz, gadaj?" - spytałam jeszcze raz bez zainteresowania.


Widać było, że zdziwił ją mój brak zainteresowania jej "znakomitym" pomysłem, na który poświęciła połowę lekcji matematyki.


"Przypominasz sobie, jak Adam Cisowski, no ten "Szatan z VII klasy" Makuszyńskiego, rozwiązał tajemnicę profesora, powiedział wtedy..."


"Nie rozmawiajcie dziewczynki" -  to pani nauczycielka stała nad nami z groźną miną.


"Uważajcie!" - upomniała nas jeszcze i powróciła do prowadzenia lekcji.


"Powiedział" - kontynuowała przerwaną rozmowę sąsiadka - "że nie trzeba szukać daleko, jak to jest blisko, on również zacytował" - 


Nie zrozumiałam*. Zauważyła to również ona.


"Nie wiesz o co chodzi? No a polskie?"


Zrozumiałam.


"Kapitalnie" - powiedziałam prawie głośno, co zwróciło uwagę pani.


"Nie mów hop, dopóki nie przeskoczysz" - zacytowała z zimnym spojrzeniem Ela*** - "Przecież to mój pomysł."


"No ale..." zaczęłam, ale właśnie zadzwonił dzwonek i zapominając chwilowo o kłopocie wybiegłyśmy na przerwę.



Przypisy:
[1]:

*w tekście błędnie napisane razem, ale nie wyłowione przez nauczycielkę


**w tekście napisane błędnie razem, poprawione na czerwono


***Ela, to ta moja sąsiadka w ławce, moja przyjaciółka, też Ela


Na końcu ocena "bdb" i data "17.X". na czerwono.



zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Kwiecień
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01
02
03
04
05