LOGOWANIE

NEWSLETTER

WYSZUKIWARKA

KULTURA 14.09.2017 07:40
fot. arch. TVP/PAT
prof. Wiktor Zin był aktywny do końca życia

Ten architekt-gawędziarz z Hrubieszowa

tym się wsławił, że jak szatan rysował,

piórkiem i węglem

umiał bezbłędnie

tchnąć ducha w kamień, z pamięci budować.


(ebs)


Wiktor Zin - architekt, profesor Politechniki Krakowskiej, generalny konserwator zabytków (1977-1981), prezes Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, popularyzator wiedzy o historii sztuki polskiej, felietonista, genialny gawędziarz, autor programów telewizyjnych w tym najsłynniejszego, "Piórkiem i węglem", którego emisja trwała 30 lat, na wizji powstało ok. 30 tysięcy rysunków. W audycji "Piórkiem i węglem" podnosi jako pierwszy odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie i Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie.




Urodził się 14 września 1925 w Hrubieszowie jako syn Piotra i Stefanii Zinów. Jego dziadek Szymon wraz z ojcem prowadzili zakład malarsko-pozłotniczy, Wiktor już od dziecka otoczony był obrazami i rzeźbami głównie przeznaczonymi do wnętrz kościelnych. Od początku też przejawiał zainteresowanie sztukami pięknymi, szczególnie malarstwem i rysunkiem. Jego pierwszymi nauczycielami byli jego dziadek i ojciec, następnie zaś profesor rysunku i malarstwa J. Aleksandrow, uczeń Repina, emigrant z Rosji osiedlony blisko domu rodzinnego Zinów. To on wtajemniczał go w zasadzy geometrii i perspektywy.



Wiktor Zin ukończył studia architektoniczne w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W 1952 uzyskał stopień doktora, w 1959 doktora habilitowanego, w 1967 tytuł profesora nadzwyczajnego, w 1979 profesora zwyczajnego.


Początkowo pracował jako asystent i adiunkt w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej (do 1949), następnie w Politechnice Krakowskiej jako adiunkt, docent i wreszcie profesor. Kierował Instytutem Historii Architektury i Konserwacji Zabytków, w latach 1962-1967 był dziekanem Wydziału Architektury. Od 1962 pełnił funkcję dyrektora Instytutu Historii Architektury i Konserwacji Zabytków.


Obok pracy naukowej zajmował się także działalnością na rzecz miasta Krakowa oraz architektury i zabytków całego kraju. Był głównym architektem Krakowa (1958-64), kierownikiem badań Staromiejskiego Zespołu Krakowa (1960-1975), przewodniczącym Krakowskiej Komisji Konserwatorskiej (1970-1978), prezesem i wiceprezesem Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa.



W latach 1977-1981 piastował funkcję generalnego konserwatora zabytków w randze wiceministra kultury i sztuki. W latach 1978-1983 był przewodniczącym Międzyresortowej Komisji ds. Rewaloryzacji Zabytkowych Zespołów Miejskich. W latach 80. XX wieku wykładowca na uniwersytecie w Zagrzebiu. Członek Rady Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej, Towarzystwa Opieki nad Zabytkami (1975-1983 jako prezes Zarządu Głównego), członek Meksykańskiej Akademii Architektury. W latach 1986-1989 był członkiem Ogólnopolskiego Komitetu Grunwaldzkiego. 28 stycznia 1998 Politechnika Krakowska przyznała mu tytuł doktora honoris causa.


Jako generalny konserwator zabytków podjął samowolną decyzją o natychmiastowym wywiezieniu "Panoramy racławickiej" z magazynów muzealnych we Wrocławiu do (nieprzygotowanych) pomieszczeń w Warszawie w celu niedopuszczenia jej do ekspozycji we Wrocławiu.


Na początku lat 80. podpisał porozumienie o zwrocie w terminie do końca kwietnia 1982, wszystkich gdańskich obiektów sztuki znajdujących się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Ustalony harmonogram zwrotów przerwał stan wojenny i dopiero w 1985 wróciły do Gdańska pierwsze zabytki, choć do dziś wiele pozostaje w Warszawie.


Wiktor Zin znany jest przede wszystkim jako gospodarz cyklu telewizyjnego "Piórkiem i węglem". Był także autorem cyklów "Klub pod Smokiem", "Szperacze", "Spotkanie z zabytkami", "Dźwięk i linia", "Być tutaj", "Nad Niemnem, Piną i Prypecią" "Spotkanie z prof. Zinem", "Sztuka patrzenia", "Nasze korzenie", "Opowieści domu rodzinnego". Prowadził również audycje radiowe, m.in. "Półgłosem i ciszą" w Radio Bis.


Był także twórcą scenografii do spektakli i oper, autorem prac plastycznych (akwarele) oraz licznych publikacji naukowych, książkowych i prasowych.


Wiktor Zin pisał także poezję. W 2007 przekazał na ręce krakowskiej grupy Püdelsi wiersz zatytułowany "Gdyby ryby", do którego zespół skomponował muzykę.




Pod koniec życia zajmował stanowiska prorektora Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie, kierownika Ogólnopolskiego Studium Konserwacji Zabytków Urbanistyki i Architektury przy Politechnice Krakowskiej, kierownika Katedry Historii Sztuki i Kultury Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, wykładowcy AGH w Krakowie oraz kanclerza kapituły odznaczenia "Polonia Mater Nostra est".


Był żonaty z Aleksandrą z domu Zastawniak, z którego to związku narodził się syn Szymon i córka Monika. Strona oficjalna. I o Hrubieszowie na stronie Harley i reszta życia. blog motocyklisty.


Do końca życia był aktywny - zmarł nagle 17 maja 2007 podczas przygotowywań do zajęć ze studentami Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, w której kierował Katedrą Dziedzictwa Kulturowego i Humanizacji Biznesu. Pogrzeb Wiktora Zina odbył się dnia 23 maja 2007 na cmentarzu Rakowickim. Uroczystościom złożenia trumny do grobu towarzyszyła muzyka kapeli góralskiej oraz dwóch trębaczy, którzy zagrali m.in. hejnał Mariacki, "Ciszę", "Barkę", "Łzy Matki" i "Va pensiero" z opery "Nabucco" Giuseppe Verdiego. Nagrobek pokryły wieńce i kwiaty - m.in. polne - takie, jakie lubił Wiktor Zin.



Przypisy:
[1]: "Bitwa miast" o "Panoramę racławicką" rozpoczęła się w latem 1946: "Panorama racławicka" na dwóch odkrytych wagonach kolejowych wyjechała z Przemyśla do Wrocławia wywołując na kolejnych stacjach patriotyczny entuzjazm. Największy w Krakowie, którego mieszkańcy chcieli odczepić wagony i siłą zatrzymać dzieło w swym mieście. Krakowianie mieli już nawet Komitet Kościuszkowski powołany na obchody 200-lecia urodzin Naczelnika i uważali, że powinno je uświetnić płótno Jana Styki i Wojciecha Kossaka. No bo gdzie, jak nie w Krakowie, w którym Naczelnik przysięgał, powinno się ono znaleźć?

Zanim "Panorama" wyruszyła z Przemyśla na Ziemie Odzyskane, traktowana była jak bomba zegarowa. Nie byłoby problemu, gdyby pokazywała, jak pod Szczekocinami żołnierze Kościuszki dostają lanie od wojsk rosyjskich i pruskich, ale to chodziło o lanie spuszczone Rosjanom pod Racławicami. Nikita Chruszczow, wówczas szef partii komunistycznej na Ukrainie, uznał, że przypominanie o wrogości między bratnimi teraz narodami, demonstrowanie, jak polscy chłopi mordowali kosami Rosjan, jest szkodliwe. Obawiał się też, że "nacjonalistyczne elementy mogłyby wykorzystać obraz do celów szkodzących przyjaźni obu narodów". Najlepiej więc "Panoramę" było pociąć. Wyrok skazujący cofnął Stalin. Polacy mogli zabrać dzieło razem z częścią zbiorów bibliotecznych lwowskiego Ossolineum jako "dar narodu ukraińskiego". 


Uroczyste przekazanie skarbów przez Związek Radziecki odbyło się z wielką pompą 18 lipca 1946 r. w Przemyślu. Część gromadzonych od dziesiątek lat zbiorów założonego w 1817 r. we Lwowie przez Józefa Maksymiliana Ossolińskiego wspaniałego ośrodka kultury polskiej została zatem wysłana do Wrocławia, który z trudem przepoczwarzał się z niemieckiego Breslau w polskie miasto i potrzebował odpowiedniego wsadu kulturowego. /.../ W czerwcu 1980 r. w tajemnicy przed wszystkimi "Panorama" na polecenie wiceministra kultury prof. Wiktora Zina została z Wrocławia wywieziona i - jak się okazało po Sierpniu '80 - trafiła do Warszawy. Prof. Zin twierdził, że chciał poddać ją konserwacji w pracowniach Zamku Królewskiego, ale mówiło się też o rzekomych zamiarach pocięcia płótna na kawałki i rozdaniu peerelowskim dostojnikom. Pojawiały się nawet głosy, by obraz zniszczyć, bo jest kiczem. O kiczowatość oskarżał dzieło już w 1957 r. Andrzej Osęka, publikując w "Nowej Kulturze" artykuł "Superkicz, czyli szopa narodowa". Prof. Zin po latach dementował te pogłoski, twierdząc, że nigdy by nie pociął obrazu, a wywiózł go z Wrocławia, żeby go ratować. W Hali Ludowej były bardzo złe warunki: wilgotność 74 proc., temperatura 20 st. C. Płótno niszczałoby w zastraszającym tempie. Po strajkach sierpniowych i powstaniu "Solidarności" zwrotu obrazu zażądał Region Dolnośląski NSZZ "S", a ponadto zawiązał się kolejny, trzeci już Społeczny Komitet Ukończenia Budowy Panoramy Racławickiej. Przewodniczącym został prof. Alfred Jahn, w latach 60. rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, który zasłynął tym, że bronił studentów w czasie wypadków marcowych 1968 r. Wrocławianie pojechali do Warszawy, by zabrać "Panoramę", a gdy prof. Zin nie chciał wydać im kluczy do pomieszczeń, w których ją trzymano, od towarzyszącego ekipie pracownika fabryki Pafawag usłyszał: - My tu możemy być w kilka tysięcy. Wtedy klucze nam pan minister wyda.


Wydał bez dalszych dyskusji i 14 listopada 1980 r. na ciężarówkach z transparentami "Solidarności" i napisem "Wrocław wita Panoramę racławicką" płótno wróciło nad Odrę. Po triumfalnym przejeździe przez miasto wśród tłumów mieszkańców obraz został umieszczony w Muzeum Architektury. Wkrótce rozpoczął się też remont rotundy. /.../


Otwarcie "Panoramy" nastąpiło 14 czerwca 1985 r., ale ani prof. Jahn, ani członkowie powołanego w 1980 r. komitetu nie zostali na nie zaproszeni.


Całą historię opisuje Beata Maciejewska na stronie ALE HISTORIA Gazety Wyborczej



zapisz jako pdf
zapisz jako doc (MS Word)
drukuj

KOMENTARZE

Kwiecień
Pn
Wt
Śr
Cz
Pt
So
N
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
01
02
03
04
05